poniedziałek, 3 listopada 2014

Niedoceniane miejsce



Zazwyczaj opis sesji zaczynam od opisu osób, które znalazły się na zdjęciach czy ogólnie przebiegu sesji. Tym razem posta zacznę trochę inaczej. Parę Młodą, którą fotografowałem przedstawiłem już w poprzednim poście - Magdę i Sebastiana, a o przebiegu napiszę przy okazji. Zacznę zatem od tego co mnie bardzo zauroczyło - od miejsca pleneru, jakim jest małe miasteczko Lanckorona. Planowałem wybrać się tam od bardzo dawna, bo urzekły mnie fotografie tego miejsca. Kiedy przedstawiłem zdjęcia miejsca Państwu Młodym, nie musiałem czekać na ich zastanowienie się. Miejsce było już pewne, jedynie Młodym nie spieszyło się ze zrobieniem zdjęć, bo bardzo chcieli je w ciepłym okresie, stąd tak długa przerwa między poprzednim postem, a tym.


Wracając jednak do miejsca - kiedy dotarliśmy do Lanckorony szybko okazało się, że obejrzane wcześniej obrazy nie były w żaden sposób nagięciem rzeczywistości i centrum miasta - ryneczek jest przepiękny. Stara zabudowa, niemal można by rzec staropolska - sprawiała, że zdjęcia niemal same się układały. Z początku chcieliśmy fotografować wewnątrz klimatycznego pomieszczenia. Już wcześniej w internecie przeszukałem dokładnie czy znajdę odpowiednie do tego lokale i już na samym rynku znajdował się jeden z nich, do którego wstąpiliśmy. Mowa o Cafe Pensjonat. To co ucieszyło mnie najbardziej w tym miejscu, było nie samo miejsce, ale... obsługa - gdy tylko panie dowiedziały się, że chcę zrobić sesję w ich lokalu tak się cieszyły, że pomagały w sesji z wielką uprzejmością (a i pierogi, które tam zamówiłem były dobre, więc polecam lokal nie tylko ze względu na dobrych ludzi :) ). Po wykonaniu zdjęć w jednym pomieszczeniu okazało się, że jest jeszcze drugie, które otwarto specjalnie dla nas - tam poczyniliśmy również parę kadrów.


Po wyjściu na zewnątrz zaczęliśmy fotografowanie na tle miasteczka, potem w maluteńkim parku, by pod koniec udać się do ruin zamku, które znajdują się niedaleko od rynku, wystarczy pomęczyć się trochę pod górkę. Lanckorona moim zdaniem ma niewykorzystany potencjał - nie ma tam dużo turystów, jest spokojnie, cicho i bardzo ładnie. Z tych powodów zdecydowanie polecam udać się tam na sesję zdjęciową, czy też po prostu po to by odpocząć z dala od miejskiego zgiełku. Jedyną wadą miasteczka jest to, że ta piękna zabudowa jest typowa na rynku, który jest mały - im dalej idziemy w kolejne uliczki tym więcej nowoczesnych domów, a szkoda. Mało takich miasteczek, niemalże skansenów się zachowało do dziś i chętnie pospacerowałbym po większym obiekcie.
Cieszę się, że mogłem robić tam zdjęcia, tym bardziej, że praca z tak dobrze przygotowaną parą, zawsze owocuje nie tylko zdjęciami, ale także mile spędzonymi chwilami. A teraz zapraszam do obejrzenia efektu naszych starań. 

wtorek, 6 maja 2014

Dbałość o detale



Kiedyś przy okazji rozmowy z siostrą kolegi zaśmiałem się, że jeżeli tylko będzie wychodzić za mąż to z przyjemnością sfotografuję ich ślub. Po paru latach od tego momentu ta chwila nastąpiła i dostałem to zlecenie. Zawsze cieszę się niesamowicie, gdy tylko mam okazję fotografować tak ważny dla kogoś moment - taki, który się już nie powtórzy, czuję wówczas, że na moich barkach spoczywa ogromna odpowiedzialność za to by jak najpiękniej przedstawić ten dzień. Uwielbiam to uczucie, gdy ktoś mi zaufa powierzając mi tak piękne zadanie.

Zaczęło się spokojnie, organizacja ślubu przez Państwo Młodych - Magdy i Sebastiana była doskonała, mieli dopracowany każdy szczegół tego dnia, przez co nie było po nich widać ani grama stresu. Było za to widać niecierpliwość i nieokiełznaną radość z tego co się działo :) Z racji, że parę znałem już od dawna nie musiałem ani trochę starać się przełamywać ich nieśmiałość do obiektywu, zachowywali się naturalnie od samego początku.

Fotografowanie zacząłem tradycyjnie od zdjęć u Panny Młodej, dodatkowo wykonałem zdjęcia także u Pana Młodego. Wszystko było dopieszczone maksymalnie - własnoręcznie przez parę wykonane ozdoby, napisy, prezenty dla rodziców, a nawet własna przemowa przez Pana Młodego w kościele - dużo, by wymieniać. Gdybym był jurorem podejścia do ślubu to śmiało wystawiłbym najwyższą notę :) Ślub odbył się w Jaworznie, w dzielnicy Podłęże, a wesele w jednym z ładniejszych do tego miejsc w Jaworznie, zwącym się Dworek. Na weselu oczywiście czekała na wszystkich niesamowita zabawa, dobra obsługa i mnóstwo potraw.


Zapraszam do obejrzenia zdjęć z tego pięknego wydarzenia.


wtorek, 18 lutego 2014

Nocny plener ślubny


W ostatnim poście przedstawiłem ślub oraz wesele Patrycji i Rafała. Teraz pora na plener. 
Plener był bardzo krótki - mieliśmy mało czasu, gdyż zabawa weselna toczyła się bez Państwa Młodych - czyli tak być nie może :) Z tego względu czekało mnie wyzwanie - uzyskać ładne zdjęcia w bardzo krótkim czasie i... w nocy. No dobrze, może nie tak całkiem nocy, ale z pewnością w ciemności.


Z racji małej ilości czasu (niecała godzina) nie mogliśmy sobie pozwolić na odleglejszy plener. Na miejsce zdjęć wybraliśmy zatem zalew Sosina, znajdujący się dość blisko, a do tego bardzo ładne i charakterystyczne miejsce w Jaworznie. Ucieszyło nas spotkanie motocyklisty, który po mojej prośbie miłym akcentem użyczył nam motocykl - Hondę Goldwing do wykonania zdjęć. W trakcie zdjęć szybko do tego stopnia się ściemniło, że robiłem je w mroku, co dodało wyjątkowości kadrom. Zależało mi na każdym najmniejszym źródle światła i pomyślałem, że wreszcie spróbuję też tego czego jeszcze nie robiłem - oświetlenia pochodzącego z lamp samochodowych. Bardzo podobało mi się robienie zdjęć w takim świetle - z pewnością jeszcze kiedyś spróbuję coś takiego podziałać, bo z efektu jestem zadowolony. 


poniedziałek, 6 stycznia 2014

Piękny dzień


Zawsze kiedy chcę wybrać zdjęcia ślubne na bloga mam sporo dylematów... bo który moment na weselu, który uchwycony uśmiech jest mniej ważny od innego? Z tego powodu robię mniejszą selekcję i przynajmniej jest co oglądać, a para młoda ma małą galerię na tym blogu do szybkiego pokazania znajomym - korzyści obustronne :) Tak jest i tym razem.
Dziś prezentuję zdjęcia ze ślubu który odbył się w Jaworznie 26 października. Przyznam szczerze, że było to dość spontaniczne zlecenie. O tym, że fotografuję sesję plenerową Patrycji i Rafała wiedziałem od paru miesięcy. Byłem na to nastawiony i czekałem na telefon z informacją kiedy para znajdzie dla mnie czas. W tygodniu w którym ślub się odbywał odebrałem telefon i poproszono mnie bym fotografował również ślub oraz wesele. Weekend miałem cały do dyspozycji, więc naturalnie zgodziłem się :) Wkrótce pojechałem bliżej poznać przyszłych małżonków i omówić szczegóły ślubu. Od początku bardzo fajnie rozmawiało mi się z tymi sympatycznymi osobami, dzięki czemu wiedziałem, że ta sobota będzie bardzo przyjemnym dniem.


Mój reportaż zaczął się od fotografowania Błogosławieństwa w domu Pani Młodej. Tu poznałem członków rodziny. Zaraz po tym udaliśmy się do kościoła i to co jeszcze mi się nie zdarzyło - poszedłem, a raczej podbiegłem na nogach, gdyż kościół św. Wojciecha znajduje się na tyle blisko domu Patrycji, że szybciej było dotrzeć tam na nogach niż autem. Uroczystość była wspaniała, kościół ładnie udekorowany, a moment przysięgi - jak zawsze niezapomniany.
Po mszy dosłownie chwilkę czasu spędziliśmy z młodym małżeństwem na weselu w Koźminie, gdyż jak to październik, szybko się ciemni, a plener miał odbyć się właśnie w trakcie wesela. Sam plener przedstawię w następnym poście.
Po trwającej niecałą godzinę sesji na której powstało sporo różnych ujęć udaliśmy się z powrotem na wesele, gdzie fotografowałem dalej radość i zabawę.
Po krótkim streszczeniu tego dnia z mojej fotograficznej perspektywy, zapraszam do obejrzenia efektów mojej pracy.


poniedziałek, 2 grudnia 2013

Rodzinnie


Na portretowo długo nie gościła moja chrześnica Lena. Pora to nadrobić paroma zdjęciami zrobionymi ostatnim razem. Prezentuję także kilka zdjęć zrobionych dawno wcześniej. Jak widać,  sporo przez ten czas podrosła i z pewnością nie jest to ostatni post na jej temat na tym blogu. Widać jak rośnie mi mała modelka.


Przy okazji wykonałem także zdjęcia swojej cioci chrzestnej Marzeny (i jednocześnie chrzestnej Lenki) także śmiało można ten post nazwać rodzinnym, a może chrzestnym? :) Zapraszam do obejrzenia zdjęć.